Naturalna Kofeina pisze: ↑14 wrz 2018, o 21:52Nawiasem mówiąc niezmiennie mnie zadziwia, że mężczyźni nic nie robią z takimi przepisami (np. różnica regulaminowych fryzur w wojsku, czy w ogóle "powszechny" obowiązek obrony). Dobrze, że chociaż jest garstka, która walczy o prawa ojców.
BialySzkwal pisze: ↑14 wrz 2018, o 22:34A po co mają robić, jak większości te przepisy nigdy w tyłek nie ugryzą?Naturalna Kofeina pisze: ↑14 wrz 2018, o 21:52Nawiasem mówiąc niezmiennie mnie zadziwia, że mężczyźni nic nie robią z takimi przepisami (np. różnica regulaminowych fryzur w wojsku
Brak motywacji.
Miałem nieprzyjemność poznać kiedyś jednego takiego aktywnego działacza. Taki biedny miś. Gdy miał okazję spędzić z dziećmi czas to poświęcił go na pieprzenie, jak to jego prawa ojca są naruszane. Albo na uganianie się za panienkami. A później wypłakiwał mi się, że to jego ex z teściami nastawia je przeciwko niemu.Naturalna Kofeina pisze: ↑14 wrz 2018, o 21:52Dobrze, że chociaż jest garstka, która walczy o prawa ojców.
Swoją drogą jeśli mamy być tak postrzegani jak ja przez tego biednego człowieka postrzegam ruch na rzecz praw ojców to czas podnieść żagle i rwać kotwicę...
Naturalna Kofeina pisze: ↑14 wrz 2018, o 22:38Serio większość mężczyzn nie dostaje wezwań do WKU?BialySzkwal pisze: ↑14 wrz 2018, o 22:34A po co mają robić, jak większości te przepisy nigdy w tyłek nie ugryzą?Naturalna Kofeina pisze: ↑14 wrz 2018, o 21:52Nawiasem mówiąc niezmiennie mnie zadziwia, że mężczyźni nic nie robią z takimi przepisami (np. różnica regulaminowych fryzur w wojsku
Brak motywacji.
BialySzkwal pisze: ↑14 wrz 2018, o 22:45No niby musiałem na komisji gacie zdjąć, ale nikt nie ugryzł.Naturalna Kofeina pisze: ↑14 wrz 2018, o 22:38Serio większość mężczyzn nie dostaje wezwań do WKU?BialySzkwal pisze: ↑14 wrz 2018, o 22:34
A po co mają robić, jak większości te przepisy nigdy w tyłek nie ugryzą?
Brak motywacji.
Bardziej mnie boli wyższy wiek emerytalny.
Naturalna Kofeina pisze: ↑15 wrz 2018, o 06:28Mam nadzieję, że nie jestes zawiedziony, że nie ugryzł.
No właśnie - są różnice w przepisach na tyle głupie, że bardzo dziwne, że nie ma masowych protestów mężczyzn. Już pomijam savoir vivre, którego ustawą się nie wymusi, a który traktuje kobiety jak upośledzone mimozy, a mężczyzn jak skrzyżowanie niewolnika z bankomatem.
BialySzkwal pisze: ↑15 wrz 2018, o 06:46Nie, ale pasowało mi do kontekstu.Naturalna Kofeina pisze: ↑15 wrz 2018, o 06:28Mam naszieje ze nie jestes zawiedziony, że nie ugryzł.![]()
Widzisz, większość mężczyzn przyjmuje, że tak jest i nie rozkminia specjalnie. Ci którzy rozkminiają zwykle wolą poświęcić energię na coś innego i co najwyżej ograniczają się do ponarzekania przy piwie (lub innym napoju).Naturalna Kofeina pisze: ↑15 wrz 2018, o 06:28No właśnie - są różnice w przepisach na tyle głupie, że bardzo dziwne, że nie ma masowych protestów mężczyzn.
Nie zauważyłem, ale może to dlatego, że jestem antygenderowski cham i prostak.Naturalna Kofeina pisze: ↑15 wrz 2018, o 06:28Już pomijam savoir vivre, którego ustawą się nie wymusi, a który traktuje kobiety jak upośledzone mimozy, a mężczyzn jak skrzyżowanie niewolnika z bankomatem.
Gorzej jest z dyskryminacją w dostępie do edukacji. Często dla kobiet są niższe wymagania na różne kursy itp. - co z jednej strony jest nie fair wobec mężczyzn, a z drugiej - policzkiem dla kobiet.
Rozumiem taką praktykę w krajach, gdzie kobiety były przez lata dyskryminowane i "być kobietą" oznacza mieć ukończone max. 3 lata szkoły gminnej. Ale w Polsce (przynajmniej dla mojego pokolenia) jest to raczej sugerowanie niższych zdolności.
Naturalna Kofeina pisze: ↑15 wrz 2018, o 07:06Dlaczego jesteś przeciwnikiem socjologii?
No właśnie też nie rozumiem parytetow na listach wyborczych i tego, że jak jesteś zdrowym mężczyzną w wieku 30 - 50 lat i masz skończoną choćby zawodówkę to nic ci się w urzędzie pracy nie należy. A jak jesteś kobietą, to bez względu na wszystko inne dostaniesz się do każdego ich programu. No chyba że miejsc braknie.
BialySzkwal pisze: ↑15 wrz 2018, o 07:38Ponieważ jestem ścisłowcem, ale ja nie o tym.
Jestem przeciwnikiem różnicowania płciowego ról społecznych (gender) za wyjątkiem ciąży i karmienia piersią (do których to konieczne są odpowiednie organy). Co ciekawe to ostatnie może mieć daleko idące implikacje (jak np. dotyczące ograniczenia obowiązku obronnego do mężczyzn).
W niektórych przypadkach ma to sens jeśli intencją jest zwiększenie różnorodności w typowo męskich zawodach. Pojawia się pytanie, czy taka różnorodność jest wartością sama w sobie, czy też ma czemuś służyć?Naturalna Kofeina pisze: ↑15 wrz 2018, o 07:06No właśnie też nie rozumiem parytetow na listach wyborczych i tego, że jak jesteś zdrowym mężczyzną w wieku 30 - 50 lat i masz skończoną choćby zawodówkę to nic ci się w urzędzie pracy nie należy. A jak jesteś kobietą, to bez względu na wszystko inne dostaniesz się do każdego ich programu. No chyba że miejsc braknie.
Naturalna Kofeina pisze: ↑15 wrz 2018, o 22:43Czy my jeszcze piszemy na temat? Czy ktoś nam za to zrobi kuku?
Gender to nie zmuszanie do różnicowania ról. Właściwie, to katolicy, którzy są za takim zmuszaniem są w związku z tym wielkimi przeciwnikami "ideologii gender", bo ich zdaniem to właśnie zmuszanie do zniesienia różnic między płciami (a także zamach na polskość i ludzkość). Gender bada co jest cechą wrodzoną u osób danej płci, a co nabytą na drodze wychowywania się w takich a nie innych warunkach.Jestem przeciwnikiem różnicowania płciowego ról społecznych (gender) za wyjątkiem ciąży i karmienia piersią (do których to konieczne są odpowiednie organy). Co ciekawe to ostatnie może mieć daleko idące implikacje (jak np. dotyczące ograniczenia obowiązku obronnego do mężczyzn).
A w kontekście tego co pisałeś o savoir vivrze, to tym bardziej nie rozumiem twojego niezauważania, że on różnicuje (krzywdząco) płcie. Jeśli jesteś przeciwnikiem różnicowania, to zauważalne dla ciebie jest np. to, że "mężczyzna płaci", że "kobiety przodem" itd. To właśnie jest różne traktowanie płci. A nie umiem wytłumaczyć tych dwóch zasad troską o jakość układu rozrodczego obu stron.